wtorek, 21 sierpnia 2012

Rozdział 51.

- Dobrze napisałam? - Spytała Cristine pięć tygodni po zaginięciu Grace. Napisała ogłoszenie i właśnie pokazywała go Gunnarowi.
- Blondynka, piwne oczy. - Mruczał Gunnar popijając kawę.- Jest chyba ok. Ale nie wiem czy powinnaś iść ze mną to rozwozić. Igor może z tobą zostać. Ciężarnym nie wolno się przemęczać!
- To tylko miesiąc i troszkę. - Odparła spokojnie
- Tylko?
- Oh ,przestań! Obraził się na mnie. A jak się dowie że Grace jest w ciąży to nas obie obedrze ze skóry. Byłyśmy pod jego opieką.
- Ale chyba cię nie zabije. - Powiedział zmieniając ton na nieco kpiący. - Wzrokiem - Dodał.
- Wzrokiem nie. Kto powiedział że nie użyje rąk ,co? - Zaryzykowała tą odpowiedzią.
- No chyba żartujesz! - Zrobił skwaszoną minę i popił kawę. Chyba się poparzył.
- Nie zostawiaj mnie tu. Wolę łazić z tobą w deszczu przy temperaturze 3 'C niż zostać sam na sam z Igorem.
- Może i wolisz. Ale nie tobi.. - Zawahał się.
- Chciałeś powiedzieć ''Nie tobie o tym decydować'' ? Otóż mnie. Wiem co robię. To dopiero pierwszy miesiąc ,a na dworze nie jest tak źle. Połowa listopada. I wybacz ale od ponad miesiąca nie widziałam Grace i się o nią martwię. Po za tym jedziemy samochodem. Mogę w ogóle z niego nie wychodzić! Proszę!
- No dobraaa.. - Uśmiechnął się, ucałował ją w policzek i pomógł wstać z sofy.
- Jest! Tak! Tak!! Tak!!! - Pocałowała go i poszła się cieplej ubrać.
Po piętnastu minutach była gotowa. Ona ubrana w wełniany wiśniowy golf sięgający do połowy ud, czarne kozaki na małym obcasie, i cieliste rajstopy. Na to założyła wełniany czarny płaszcz sięgający do kolan. On miał na sobie jeansy ,sweter koloru granatowego ,ciepłą kurtkę i ocieplane glany. Gunnar wszedł do pokoju Igora ,a za nim Cristine.
- Jedziemy porozwieszać kolejne ogłoszenia. Policja jej szuka ale na razie nic nie znaleźli. Cris jedzie ze mną.- Odsunął się w bok by pokazać ją Igorowi.
- Cris? - Zapytał jakby pierwszy raz słyszał to zdrobnienie. - Jedźcie. - Rzucił oschle.
- Tatoo.. - Powiedziała dziewczyna chcąc załagodzić sytuację między nią a ojcem.
- Jedźcie - Powtórzył patrząc na monitor komputera.
Wyszli bez słowa. Cristine ze spuszczoną głową. Wsiadła do samochodu i włączyła radio. Wyjęła jedną z płyt która tam była i włożyła do odtwarzacza (który był razem z radiem).
- Ona tego słuchała! - Wybuchła płaczem. Tusz do rzęs spłynął po jej policzkach zostawiając czarne smugi.
- Nie płacz - Otarł łzy wierzchem swej dłoni. - Odnajdziemy ją! - Uśmiechnął się blado.
- Ojciec mnie obwinia. Nie chce mnie znać. Widziałeś jak mnie potraktował. - Odwróciła się w drugą stronę.
- Uhhh... Porozmawiasz z nim. Patrz - Pokazał przed siebie. - To chybaaa... Xawery?
- Przyspiesz błagam. Albo skręć gdzieś. Masz ci los chyba nas widzi. - Zobaczyła jak macha w ich kierunku.- Teraz możemy tylko wracać. Nie będzie za nami biegł. - Dodała lekko uśmiechnięta.
- Haha ty masz tupet.  - Odpowiedział Gunnar przez śmiech. - Nic ci nie zrobi. Przecież nie wychodzisz z samochodu.
- No tak. Co nie zmienia faktu ,że możesz go przejechać! - Zaczęła się śmiać. Gunnar zwolnił i zatrzymał się przy Xawerym. Otworzył drzwi i wyszedł do niego. Kilka minut rozmawiali aż w końcu wrócił.
- Będzie rozmawiał tylko z tobą. - Wykrzywił twarz. - Idź.
- O nie, nie, nie. Ja miałam być cały czas w samochodzie.
- Tu chodzi o Grace. - Wymamrotał.
- Dobra już ,dobra - Wyszła z samochodu i stanęła przy masce samochodu. Xawery podszedł widząc że ona tego nie zrobi.
- Przytyło ci się. - Powiedział na wstępie.
- Obraź dziewczynę , pewnie! - Krzyknęła.
- Nie o to chodzi. Wyładniałaś.
- A więc byłam brzydka?!- Burknęła.
- Jezu ,przestań. - Powiedział. - Chodziło o to że nie każda kobieta ładnie wygląda w trakcie ciąży. - Dodał.
- Skąd..?! Gunnar? - Spojrzała przez szybę na Gunnara.
- Nie. To widać.- Uśmiechnął się szczerze.
- Dobra ,do rzeczy. Co wiesz o Grace czego ja nie wiem? - Spytała z pogardą.
- Powiem za jeden fant. - Powiedział uwodzicielsko.
- Jaki fant? - Dociekała.
- Pocałunek.
- Żart?!
Podeszła do szyby i zapukała z uśmieszkiem przyczepionym do twarzy.
- Powie jak go pocałuję. Więc otwórz mi drzwi i możemy jechać dalej. Może kłamać.
- Może. Ale co ci szkodzi...
- Co mi szkodzi?! - Weszła mu w słowo. - Nienawidzę go. Ot co.
- Zrób to dla mnie. - Powiedział całkiem szczerze.
- Wybacz ale...
- Proszę. - Odparł nie słuchając jej i pokazywał że zaraz zamknie szybę. Odeszła.
- Skąd pewność że nie kłamiesz?
- Mogę powiedzieć teraz ,a pocałujesz potem.
- Noo... - Wycedziła przez zęby i znów zerknęła na Gunnara żeby pokazać że robi to dla Grace i dla niego.
- A więc. - Zaczął. - Ona jest z Adamem. Chwalił mi się że są ze sobą szczęśliwi i że nie ma ich w kraju. Nie ma ich w kraju ,bo są w Kanadzie. Ona jest w ciąży i chyba go kocha. Zamierza ją ukrywać aż do porodu. Nie wiem co dalej ale to siłą rzeczy wampir. Adam ma telefon ,zadzwoń. Poza tym możesz i z nim i z Grace porozumieć się telepatycznie.
- Dobra, masz coś jeszcze?
- Taa... On wam jej nie chce oddać. I lepiej powiedz o tym Grace. On może ją w sobie rozkochać.
- Okeey ,dzięki - Spojrzała szybko w stronę Gunnara i błyskawicznie ucałowała Xawerego. Kiedy już miała odciągnąć swe wargi od jego ust on ją do siebie przyciągnął. Chwycił za biodra i mocno zacisnął swe palce. Odsunęła w końcu twarz, jednak nie potrafiła się wyrwać. Gunnar wyszedł szybko z samochodu i odepchnął Xawerego na bok.
- Do samochodu! - Wrzasnął.
- *Jakbym tylko mogła..* - Pomyślała. - * Nie mogę chodzić. Biodra niemiłosiernie mnie bolą*
- Bolą? - Uśmiechnął się Xawery. - Nic dziwnego - Dodał bijąc się z Gunnarem. - Starałem się! - Wtedy dostał z pięści w twarz. Nie stracił przytomności. Ona zrobiła jeden krok. ,a zaraz potem prawie upadła. Podpierała się maski samochodu zaciskając szczęki. Czekała tak moment, potem doszedł do niej poobijany Gunnar. Zostawił Xawerego na ulicy nieprzytomnego. Podniósł ją jednym ruchem i usadowił w fotelu.
- Wygodnie? - Spytał zatroskany.
- Nie. - Odparła łamiącym się głosem.
- A teraz?
- Nie. Proszę, jedźmy już.
Wsiadł do samochodu i pojechali.
- Mogłem go przejechać jak prosiłaś. - Uśmiechnął się blado. Ona jednak nie miała powodów do śmiechu. - Nic ci nie jest? - Spytał dla pewności.
- Biodro mnie boli. Strasznie... - Szeptała. - Słabo mi.
Właśnie w tym momencie zatrzymał samochód przed domem. Wziął ją na ręce i wszedł przez drzwi. Igor wstał i podszedł do nich.
- Xawery - Odparł Gunnar na pytanie którego nie było. Postawił Cristine i kazał jej zdjąć golf. Ona posłusznie go zdjęła (pod spodem miała jakby co stanik xd) . Zobaczyła ich miny a potem straciła na moment przytomność. Kiedy otworzyła oczy leżała na łóżku a oni owijali ją w biodrach bandażami. A potem założyli na nią tylko płaszcz i wynieśli do samochodu.
- Wszystko będzie dobrze - Powiedział Igor głaszcząc ją po czole.
- Wszystko - Zapewnił Gunnar i ją ucałował.
Ułożyli ją na tylnych siedzeniach i zawieźli do szpitala. Nie wiedziała jednak że ma złamanie otwarte i że kość przebiła skórę.

10 komentarzy:

  1. woooow. Ale akcja XD. Złamanie otwarte uuuu. Moja maria by mu zemste urządziła, żeby się nie pozbierał XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehehe. Muszę umieścić coś O Marii, to ją poznasz i jej kochany charakterek :)

      Usuń
    2. No musisz! :D Chętnie poczytam. :)

      Usuń
    3. hehe chyba zamieściłam coś o niej: te bursztynowe oczy i zemsta jest o niej ;)

      Usuń
    4. : ) Czytałam i bardzo mi się podoba ! ;]

      Usuń
  2. Podoba mi się .. *.*
    Marta super historia ; ** <33
    Asia ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Hohoho, widzę, że muszę nadrobić zaległości :D.
    Z.. 7 rozdziału xD.
    Weźcie, zwolnijcie czy coś, bo nie nadążam.. xD..
    Żartuję, żartuję. Piszcie dalej, a to ja się zacznę sprężać :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aneta, fajnie byłoby ale chyba wykrakałaś (choć tego nie widziałam xd) i BARDZO zwolnimy. Ja nie mam za dużo czasu - sama wiesz ,a Wiktoria ,no cóż.. ;_;

      Usuń