Grace leżąc nie mogła usnąć. Ciągle myślała o tylu rzeczach... O Riverze, o zamkniętym pokoju... *Zamknięty pokój!* pomyślała. Na szczęście nikt nie usłyszał jej myśli, ubezpieczyła się zaklęciem. Rozmyślając, w końcu wstała z łóżka. Poprawiła je i wyszła z pokoju. Znalazła drzwi od zamkniętego pokoju, ale szybko wróciła do siebie po różdżkę. I wróciła z nią do zamkniętych drewnianych drzwi. Trzymała różdżkę tak mocno myśląc o jakiejś latarce, gdy w końcu różdżka dała średnie światło. Spojrzała przez dziurę do klucza. Był tam jakiś papierek. Odsunęła się i powoli zaczęła wyciągać stamtąd papier. On się zacinał i blokował, ale w końcu Grace udało się go wyciągnąć. Rozłożyła papierek.
"Klucz w domu ukrywa się,
tylko jedna osoba o tym wie.
Tam gdzie codziennie jesz,
więcej jeszcze się dowiesz."
-Ale to proste...-powiedziała szeptem Grace. Zgniotła papier, rozejrzała się i poszła spać. Bardzo szybko usnęła. Rano dziewczyny wstały o 9:34, za to chłopcy o 8:36. Grace szybko się ubrała w bokserkę koloru czerwieni i krótkie dżinsowe spodenki,a za to Lucya założyła krótką fioletową spódnicę i ścisłą bluzkę na ramiączka koloru zielonej limonki. Grace zeszła na dół do kuchni, Igor stał nad tosterem.
-Radzisz sobie?- spytała Grace.
-Tak...Tylko chciałem użyć dwóch tosterów naszego i twojego, ale twój ma jakiś papier w środku...-odpowiedział Igor.
-Papier...Daj mi to,a ty idź do Lucyi. Em... Wołała cię!- powiedziała. On posłusznie wyszedł.
*Czyli to tu się je?No kiedyś ja i mama tu jadłyśmy.A no właśnie!* pomyślała Grace.
Wyjęła różdżkę z kieszonki w spodniach.
*Lewitacja...No dajesz w górę!* pomyślała Grace. W końcu po tworzeniu jakiś przypadkowych wyrazów papierek się uniósł. Ona szybko go złapała.
-Grace chodź musimy jechać! Zjemy na plaży kanapki!- krzyknęła Lucya.
Grace szybko schowała papier do kieszeni i wyszła z kuchni.
-Idę!- odkrzyknęła Grace.Wszyscy spotkali się na dworze. Grace,Lucya i Gunnar usiedli z tyłu,a samotny Igor z przodu jako kierowca.
-Na pewno wam tam nie za ciasno?- spytał Igor.
-Nie.- odpowiedzieli chórem i ruszyli. Podróż trwała półtorej godziny. W końcu wyszli, na początku szli trawą, ale w końcu złoty, gorący piasek gotował im stopy.Doszli do rzeki. Przy niej były małe tłumy, ale w końcu znaleźli dla siebie miejsce. Gunnar i Lucya na jednym leżaku oddaleniu od wody jedynie 2,5-3 metry, Igor leżał osobno dwa metry od niech. Grace jednak wolała leżeć od wody 6 metrów. Wyjęła papierek i rozłożyła go.
" W podziemnej skrytce,
ujawni się dziewczynce.
Złoty motyl co drogę zna,
on papierek kolejny ma."
-Ok...To nie takie proste.- powiedziała szeptem Grace.
*Co nie takie proste?* spytała w myślach Lucya.
*A nic, nic...* powiedziała w myślach Sydney,
-A!-krzyknęła Lucya, bo Gunnar wziął ją na ręce. Zakręcił się w koło i rzucił ją w wodę. Ona szybko wyszła.
-Chcesz żebym dostała zawału?!- spytała szczęśliwa.
-Nie.- powiedział i ją delikatnie pocałował. Położyli się oboje na leżaku.
-Witaj piękna.- powiedział jakiś głos do Grace. Ona szybko się odwróciła chowając papierek w kieszonce. Uśmiechnęła się lekko, po czym wstała. To był River, Xawery i jakiś inny. Czarne włosy i zielone oczy.
-Xawery...Lepiej stąd znikaj. Crisitne...-powiedziała Grace. On jej szybko przerwał.
-Tym razem przyszliśmy do ciebie, więc...? Jaki tu problem?- powiedział. Za pewne uknuł plan jak móc być blisko niej, no ale cóż. Tu dla Grace nie było żadnego problemu.
-To jest Adam.- powiedział River. Grace szybko wyjęła spod swoich nóg koc. Rozłożyła go na ziemi i usiadła.
-Siadajcie.- powiedziała Sydney i uśmiechnęła się delikatnie.
Oni posłusznie usiedli. Adam położył się na plecach, po czym ułożył się na boku i oparł o rękę. River usiadł koło Grace trzymając ją w pasie. Xawery usiadł za to na leżaku po prawej stronie Grace. Ona szybko zauważyła, że mu chodzi o dobry widok na Cristine.River pocałował Grace. On dotknął dłonią jej policzka i zaczął namiętne, ale delikatnie ją całować.
no no. ciekawe co jest w pokoju i kto porozkladal te karteczki. przypomina mi to troche tajemnice domu anubisa.
OdpowiedzUsuńAktina
Wiem, bo to to mnie natchnęło.Xp;p
OdpowiedzUsuń