Grace wiecznie płakała , gdy w końcu wzięła się w garść. Wstała i wyszła na dwór, stała się wilkiem. Te wydarzenie zapadło co raz dalej w nie pamięć. Stała sama, jako wilk, gdy nagle ruszyła. Zatrzymała się dopiero przed norą, patrzyła na nią nie przytomnie. Obrazy krążyły w okół niej, ale ona nie mogła żadnego zobaczyć. Stała tam nieruchomo, a jej oczy nadal wlepiały się w czarną dziurę. Kilka sekund, spokojne wdechy i... Z nory wyszły dwa wilki. Xawery i River. Czarny szybko do niej podbiegł. Ona lekko się cofnęła i spiorunowała wzrokiem drugiego wilka.On pokornie wycofał się z powrotem do nory. Wilczyca stała się młodą dziewczyną, a czarny basior dużym chłopcem.
-Sydney..Tak się cieszę, że przyszłaś.- powiedział szczęśliwy. Ona smutna wpatrzyła się w ziemię nie dając szansy mężczyźnie spojrzeć w jej oczy. On powoli stawał się co raz to pochmurniejszy,a ona szybkim ruchem pocałowała go. Jego ręka lekko dotknęła dziewczęcego policzka. Pocałunek trwał co raz to dłużej i dłużej. Ona splotła ręce na jego szyi, lekko stojąc na palcach. Ciche odgłosy ptaków, oraz szum drzew rozweselał romantyczną scenę. On lekko pochylił ją do tyłu powoli ją kładąc na ziemi, dziewczyna bez oporu się położyła. Razem leżeli koło siebie nie widząc nic innego niż siebie, stykających ze sobą usta. River położył pod jej plecy swoją długą rękę,a ona trzymała swoje dłonie na jego szerokich ramionach.Sydney lekko cofnęła swoje maślane usta.
-Kocham cię....- wyszeptała i ponownie przyczepiła swoje usta do warg chłopaka. Nagle dziewczyna usłyszała ciche wołanie <dziewczynko! WIEM, że mnie słyszysz!CHODŹ!>. Ona nie zwróciła na to uwagi. On wsunął lekko rękę pod jej bluzkę, chwilkę potem, ona pomogła mu zdjąć koszulę. Szybkie akcje, wydawały się dla Sydney codziennością. Jakiś czas później leżeli nadzy na ziemi, śpiąc. Grace wtuliła się w chłopaka, a on objął ją ramionami. Nogi mieli splątane, w takiej pozycji spali. Nagle coś obudziło dziewczynę. Nad nią stała Lucya. Kilka metrów od niej lekko śmiejący się,ale odwrócony od nich plecami. Dziewczyna stała nie zadowolona.
-Co tu robiliście?- spytała głosem pełnym ciekawości, lekkiej radości i gniewu.Sydney spojrzała się na śpiącego River'a.
-Nie wiem...?- spytała sugerując.
-A ja myślę, że dobrze wiesz. Obudź go! Zaraz się przeziębi.- powiedziała Cristine podchodząc do Gunnar'a. Pocałowała go w policzek i razem stali odwróceni do nagiej pary. Grace szturchnęła w ramię River'a.
-Wstawaj...- wyszeptała.Chłopak lekko otworzył jedno oko, po czym wstał. Szybko złapał swoje ubrania i stal się wilkiem.Złapał je w pysk i wszedł do nory, Grace nie zadowolona wzięła bluzkę, stanik, majtki i spodnie. Szybko się ubrała i podeszła do Cristine i Gunnar'a.
-Dzięki.- wyszeptała i w trójkę wrócili do domu. Grace położyła się na łóżku zadowolona, po czym zaczęła
się chichotać jak mała dziewczynka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz