sobota, 4 sierpnia 2012

Rozdział 28.

Grace w tym samym czasie czekała na telefon, od River'a. Leżała na łóżku,a koło niej był telefon. Głucha cisza wkradała się przez okno i szczeliny w drzwiach.
-No zadzwoń!- szepnęła Sydney.
-Dziewczyny!-krzyknął głos Igora. Grace szybko zerwała się z łóżka i pobiegła do sypialni Igora.
-Tak, Igor?- spytała.
-Musicie się poduczyć magii, ale skoro Lucya nie może to niech zostanie sama. A ty, różdżka w dłoń!- powiedział. Lekko się uśmiechnął i usiadł na łóżku. Grace stanęła na przeciwko jego, ale w odległości 3 metrów.
-Dziś czas na czar, pewien czar, który pomoże ci w bardzo wielu momentach. Zwłaszcza, gdy spotkasz wampira.-zaczął.
-Serio?-spytała zaskoczona.
-Tak. Niestety on tylko na chwilkę tak ..Około 10 min.? Zatrzyma go...- powiedział po czym na jego twarzy wyrósł piękny uśmiech.
-Chociaż moment.-powiedziała Syndey kuląc głowę.
-Gotowa?- spytał. Ona szybko wzięła różdżkę w rękę.
-Ale jak to przećwiczyć?-spytała.
-Eh... Po prostu pomyśl o jakimś wampirze, wypowiedz zaklęcie i już!- powiedział.
-A jak ono brzmi?-
-"Monde ose, stope woped"  Powiedz to cicho, mała rymowanka jest dość potężna i może zabrać ci trochę energii. -
-Ok.... Monde ose, stope woped!- wypowiedziała szeptem Grace myśląc o... Adamie. Nagle dzwonek telefonu. Grace wybiegła z pokoju rzucając na ziemię różdżkę. Odebrała telefon.
-Halo, River?-spytała.
-Tak to ja. Nie uwierzysz, ale jesteśmy w lesie i Adam nagle...Eh... NIE RUSZA SIĘ!- powiedział River.
-Rrr...River, A...Adam,on...Musi być wampirem.- powiedziała zaniepokojona Grace.
-Przecież on jest wilkołakiem..A jakie go użyłaś zaklęcia?- spytał.
-Skąd..A...Myśli no tak. "Monde ose,stope woped"- powiedziała Grace.
-Aha...Kończę pa.- powiedział i telefon się urwał.
-Grace!- krzyknął jakiś głos na dole domu. Ona szybko zbiegła po schodach i weszła do salonu.Na łóżku leżała zrozpaczona Lucya.
-Wiem o co chodzi..Myśli.- powiedziała delikatnie Grace.
Dziewczyna usiadła koło niej kładąc dłoń na rudą burzę włosów Cristine.
-Spokojnie..W końcu przeprosi... Ale masz coś zjeść.- zaczęła Grace.
-Nie!- krzyknęła zdenerwowana Lucya.Grace nie wiedząc co robić wróciła do swojego pokoju.
-Tyle rzeczy teraz spada na mnie!- powiedziała szeptem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz