czwartek, 15 listopada 2012

Rozdział 88.

Cristine szła po korytarzu. Przejechała palcem po marmurowej ścianie ,a jej paznokcie zaczęły skrzypieć. Mogłaby je w końcu przypiłować! Echo przeszło po całym korytarzu. A potem nic. Cisza. Nikt się nie zorientował ,że to była Cristine. Doszła do rozwidlenia - pójść w lewo czy może w prawo? Poszła w lewo, światło gasło, było ciemniej. W końcu szła oświetlona słabiutkim płomyczkiem lamp, które bez przerwy migotały. Dziewczyna przestraszyła się ,że może w tym miejscu są duchy. Usłyszała ciche kroki. Weszła do pierwszego lepszego pokoju i szybko zamknęła drzwi. Dyszała ciężko przez jakąś chwilkę. Spojrzała na klamkę, a potem rozejrzała się po pokoju. Był bardzo przestronny. Paliło się światło, ściany miały kolor miętowy ,na podłodze rozłożone były panele. Ktoby pomyślał że ona prawie umarła w celi, z kamienia ,która znajdowała się w tym samym budynku. Z innego pokoju dobiegały ją szmery. Przyłożyła ucho do drzwi, a kroki nie ustawały. No dobra, jeżeli tu ktoś jest to ją zabije. Jeżeli wyjdzie na korytarz skończy tak samo. A więc co miała do stracenia? Przynajmniej umrze młodo. Podeszła jeszcze bliżej do drzwi i się o nie oparła. Szmery naśiliły się i z drugiego pokoju wyszedł Gunnar ,nagi od pasa w górę. Nie wyglądał na zaskoczonego. Uśmiechnął się do niej ,a ona... Nadal święcie przekonana ,że posiada żyletkę zaczęła jej szukać po kieszeniach. Ręce zaczęły jej się trząść. Nie wiedziała co robić. Jeżeli wybiegnie z tego pokoju to już po niej! Nagle z tego samego pokoju z którego wyszedł Gunnar ,wyłoniła się dama w szlafroku. Cristine wykrzywiła się na jej widok. Miała ochotę ją dopaść i wydrapać oczy. Paraliżował ją strach , nie mogła się ruszyć. Kobieta stanęła koło Gunnara ,a on objął ją ramieniem. Blondynka spojrzała na Cristine z politowaniem. Twarz dziewczyny napewno wyrażała więcej uczuć. Czuła niechęć, obrzydzenie, strach, złość. Wściekłość. Jak on mógł! Zresztą, to jego sprawa, może robić co chce. Blondynka mrugnęła do Gunnara i spytała :
- Uh, co to jest?
Gunnar spojrzał na nią, chyba jednak nie podobało mu się jak kobieta odnosi się do Cristine. Czyżby jednak coś do niej czuł? Nie odpowiedział, a kobieta chyba oczekiwała odpowiedzi. Cristine zauważyła dzban z wodą. Przypomniała sobie zaklęcię i czekała cierpliwie na właściwy moment.
- Co to za ... - Kobieta zrobiła dziwną minę. Patrzyła na Cristine z odrazą.
Dziewczyna użyła pewnego zaklęcia ,i już wyglądała normalnie. Była czysta, jednak rany były widoczne. Miała na sobie czerwony top i czarne rurki. Włosy spletły się w koński ogon ,a czerwona wstążka utrzymywała fryzurę. Kobieta otworzyła szeroko usta. Cristine ujrzała liczne zmarszczki na jej twarzy. Postanowiła wykożystać tą chwilę.
- Oh, nie jest ta pani dla Ciebie za stara, Kochanie? - Zwróciła się do Gunnara. Uśmiechnęła się jednym kącikiem ust.
- Wiesz, już mnie nie kręcą małolaty, które nie wiedzą czego chcą, Słonko. - Odparł po chwili.
- Przecież wiedziałam co chcę. - Cristine nie chciała patrzeć na jego twarz. Odwróciła się i spojrzała w lustro wiszącę na ścianie. To jej dodało trochę odwagi. - Całowałeś się z moją siostrą. To chyba podlega pod zdradę. Tymbardziej że kilka razy sprawdzałeś czy nie patrzę przez okno.
Gunnra zrobił jeden krok w jej kierunku.
- Gunnarku ,gdzie się wybierasz? - Kobieta chwyciła chłopaka za ramię i wbiła swoje czerwone paznokcie w jego skórę. Spojrzał na nią z pogardą.
- Lolita, puść mnie. Nie mam czasu na zabawy. - Powiedział mimochodem ,zdjął ręce kobiety ze swojego przedramienia i podszedł do Cristine. Cofnęła się maksymalnie do tyłu. Przyległa do ściany. Wzięła powietrze w płuca i na chwilę zdrętwiała. Chciała uciec ,a jednak coś ją trzymało w tym pokoju. Gunnar tam był a ona tak czy inaczej za nim tęskniła. Oparł ręce o ścianę i policzkiem dotknął policzka dziewczyny. Ona chciała wymówić zaklęcie.
- Nie rób tego. Proszę. - Oddalił twarz. Był troszkę zmartwiony. Cristine zaklęciem przewróciła dzban. Woda się wylała. On znowu się do niej zbliżył. Pocałował ją lekko, jakby bał się ,że ją spłoszy. Potem natarczywiej. Lolita nie mogła znieść tego widoku podeszła do młodych.
- Co ty wyprawiasz?! - Uderzyła Gunnara w plecy. On ją chwycił za nadgrstki i popchnął. Spadła na podłogę.
- Choć Cris. - Spojrzał na młodą. Chwycił ją za rękę i wybiegł z nią z pokoju.

3 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. To Gunnar ją kocha czy nie? Wpierw się całuje z inną, potem się zmawia z tym znienawidzonym kolesiem, więzi ją, a teraz? A może on tylko udaje? @.@. Zaraz wsadzi ją z powrotem do tej celi :3

      Usuń