sobota, 3 listopada 2012

Rozdział 78.

- Kto to jest? - Spytała Cristine zwracając się do Grace.
- Kto to był. - Poprawił ją David.
- O, właśnie. - Uśmiechnęła się do niego. Zauważyła że siostra widzi ,że trzymają się za ręce i się uśmiechają. - Nie , Grace. Nie jesteśmy razem. - Wiedziała ,że to co powiedziała mogło zaboleć Davida ,ale taka była prawda. Zacisnęła mocniej jego dłoń. Nie chciała żeby odchodził. Potrzebowała wsparcia, a jedyne jakie miała dotąd... Siedzi zapewne na kanapie ,popija piwo i ogląda mecz. - No więc kto to?
- Sape. Wampir. Próbował mnie zabić. - Mówiła cała roztrzęsiona. Cały czas oglądała się za siebie. - Mój ojciec, albo jego duch... Był tutaj. Dziękował mi.
- Nie zdawało Ci się to? Jesteś pewna? - Mówił David.
- Tak. Całkowicie. - Zapewniała go Grace.
- Tu jest za dużo krwi. - Powiedział David.
- Pierwszy raz spotykasz się z takim widokiem? - Zaciekawiła się Cristine. - Ja ostatnio kilka dni temu widziała martwy płód. I krew się ze mnie lała litrami. Może Gunnar ma jakieś zdjęcia na pamiątkę.
- Oh, Cris, przestań. On Cie kocha - Grace się wtrąciła.
- Nie kocha. - Odparowała. David przysłuchiwał się bacznie. - No zobacz. David ,masz dziewczynę?
- Yh.. Nie. Nie mam. - Powiedział trochę zakłopotany.
- No a jak byś miał to całowałbyś inną.
- No wiesz... To zależy od tej innej. Od jej charakteru, wyglądu... Dla takiej jak ty...
- Kolejny się znalazł. Nie mam na was wszystkich sił. - Machnęła ręką i poszła w kierunku domu.
- Kobieta ma humorki. - Westchnął David.
- Ona jest mistrzynią.
- Ale pociąga - Przyznał David.
- Ehm. - Grace westchnęła.
David poszedł w kierunku Cristine. Raz na jakiś czas przyspieszał.
- Hej, czekaj! Co tak pędzisz?
Zatrzymała się gwałtownie i odwróciła.
- Coś tu jest! - Powiedziała zaniepokojona. On przybliżył się do niej. O krok. I kolejny. Zaczął głaskać ją po głowie. Objął ją. Czuła ,że nic jej nie zagraża do czasu gdy... Kilka metrów za plecami Davida zauważyła Gunnara i Xawerego. Wtuliła się jeszcze bardziej by powstrzymać trzęsienie ciała.
- Davidd... - Powiedziała zaniepokojona. Bowiem bała się Xawerego. A Gunnar może być z nim w zmowie. - Zobacz.
Chłopak obejrzał się, i nie zrobiło to na nim wrażenia.
- Przecież tobie nic nie zrobią. Oni chcą ciebie, ale nie zabiją. Jestem z tobą więc mnie też nie ruszą. Prawda? - Skierował pytanie do nich.
- Tak. Ale poczekamy. Nie będziecie tak stać w nieskończoność. - Mówił Gunnar.
- A wtedy ... - Zaczął Xawery
- Pożałujesz ,że ją w ogóle poznałeś. - Dokończył Gunnar.
- Ale ... Ja.. ja nie jestem potworem. - Mówiła Cristine.
- Nie ufaj wilkom - Szepnął jej chłopak i poszedł w ich kierunku.
Multum myśli przeleciało jej przez głowę. Przecież ona ,Grace, Gunnar, River, Xawery, Matka i Ojciec... Nawet David był wilkiem. 
- David. - Stała i patrzyła na niego załzawionymi oczami. - Proszę, nie. - Nie wiedziała czy będzie jej bronić czy walczyć przeciwko niej. Usiadła na mchu, zakryła twarz dłońmi i zaczęła cicho szlochać. 

3 komentarze: