Drzwi od domu zamknęte, obie dziewczyny stały w mrocznym początku zimy.
-Czy to już jest grudzień?-spytała zaskoczona Grace. Było jeszcze chłodniej niż wcześniej, czuła się jakby cała była zasypana lodowatą ziemią,którą wcześniej dotknęła.
-Prawdopodobnie.-wyszeptała Kalina.Spojrzała na strój Grace. Kozaki, czarne kozaki,które były prawie brązowe od brudu, dżinsy i koszulę w kratę.
-Nie pamiętam żebyś się przebierała.- powiedziała zaskoczona Kala.
-Ehh... szybka jestem.- wyszeptała Grace. Spojrzała na trawę, widziała odcisk łapy wilka. Zdziwiła się,ale dotknęła ją. Poczuła ciepło, gorący promień, zobaczyła jakiegoś chłopaka,a za nim dwa wilki.Mgła przysłoniła jej cały widok i zobaczyła wodospad. Chwilę później widziała tylko ciemność,która przysłaniała rude włosy. Sydney wizja ulotniła się, tak samo jak łapa...
-Kala...- wyszeptała zmartwiona Grace. Kucnęła trzymając dłoń w miejscu gdzie był odcisk łapy.
-Tak?-spytała nie pewnie. Czuła,że jej przyjaciółka coś wie,ale bała się zapytać. Nie wiedziała nawet o kogo chodzi.
-Wilki.-wyszeptała zła Sydney. Czuła obecność watahy, której szukały z Cristine na początku. Chciała teraz zmienić się w wilka i coś upolować. Nie chciała już trwać w postaci człowieka, tak bardzo pragnęła być tylko bezradnym wilkołakiem.
-Możesz...- wyszeptała Kalina. Wiedziała o co chodzi Grace i, by ją przekonać sama zmieniła się w wilka. Piękną wilczycę.
-Kala..-szepnęła zdziwiona blondynka i uśmiechnęła się złośliwie. Jej wzrok utkwił w lesie.-To się zabawimy.-
Zaczęła biec,a po chwili jej twarz stała się pyskiem, łbem rudej wilczycy. Nie pamiętała jak kiedyś wyglądała, ale czuła,że teraz wszystko może się zmienić w ułamku sekundy
Zatrzymała się gwałtownie. Obejrzała się,lecz nikogo za nią nie było. Poczuła,że ktoś stoi obok niej i szybko przerzuciła wzrok. To Kala.
*Sarna?* spytała w myślach Kalina. Grace się oblizała.
*Jeleń.* odpowiedziała i zaczęła biec, co i raz zatrzymywała się,by poczuć woń stada. Chciała,by polowanie się udało bez szkód. Biegła i w końcu wybiegła na polanę, wielką polanę na której pasło się stado. Było kilka jeleni i wiele saren z młodymi. Choć,już nie takimi młodymi. Wilczyca zniżyła się, plusem było jeszcze to,że trawa całkiem nie uschła. Łapy pogłaskały zamarznięta ziemię, a brzuch prawie na niej położył. Zimno nie przeszywało jej ciała, Kalina robiła to co jej przyjaciółka. Była wybitną łowczynią, ale nigdy nie polowała w dwójkę, jedynie w czwórkę,lub piątkę. Łapy rudej wilczycy przesuwały się do przodu bezgłośnie. Jej ciemne oczy oglądały wszystkie strony, polowanie zaczęło się bardzo dobrze. Zbliżały się do stada.Od jeleni dzieliło je tylko 6-7 metrów. Zbliżyły się jeszcze trochę i gdy zauważyły spojrzenie jeleni w ich kierunku wyskoczyły z trawy chwytając jednego z mniejszych jeleni za nogi. Kalina niestety zaatakowała z przodu i dostała w brzuch rogiem. Grace wiedząc jak się to skończy gryzła tyle nogi i gdy jeleń chciał ją kopnąć zaciskała szczęki. Kalina upadła tylko kawałek od walczącego jelenia, szybko się podniosła i spostrzegając taktykę Grace, podbiegła do jelenia z boku i zatrzymała się pod brzuchem. W ułamku sekundy ugryzła najwyższą cześć nogi jelenia.Próbowała podnosić i uderzyć go w brzuch co udało się dopiero za czwartym razem. Sydney widząc okazję cofnęła się, ale Kalina wtedy upadła, a jeleń odbiegł. Polowanie zakończone. Grace spojrzała na nieprzytomnego wilka. Nie wiedziała o co chodzi, dlatego czyściła językiem swoje zęby. Kalina wstała.
*Nie mogę już.* pomyślała i odwróciła się od Grace.
Coś im nie poszło to polowanie :D. Ale jak opłaca się być wilkiem. Polowanie staje się łatwiejsze, darmowe mięso, potem zamienić sie w człowieka i mieso oraz skórę przerobić :D
OdpowiedzUsuń