Spojrzała na Dragona. Może..kiedyś będzie ujeżdżał smoki? Oczy oglądały wiele obrazów.
Spojrzała się na dziwnego kierowcę. Wjeżdżali w tego do jakiegoś lasu. Wstała i podeszła do niego.
Zobaczyła coś strasznego patrząc się na kierowcę. Chciała wysiąść.
-Niech pan stanie.- powiedziała zdecydowana.
-Jest las i nie długo noc. Nie zostawię pani.- odpowiedział.
-Proszę. Niech pan się o mnie nie martwi. Śmierć, by była najmilszą akurat rzeczą w tym momencie...a..daleko do Minnesoty?- spytała jeszcze nie pewna.
-Nie, z dwa kilometry prosto przez las i Minnesota.- odpowiedział. Ona od razu poznała ten las. Czuła jego zapach i czuła zapach...krwi. Przestraszyła się lekko.
-Proszę zatrzymać autobus.- powiedziała.
-Proszę pani..-
-ZATRZYMAJ!- krzyknęła,aż Dragon się przestraszył. Otworzył kierowca drzwi i Grace wyszła z Dragonem. On chciał odjechać,gdy zauważył,że dziewczyna zamieniła się w wilka. Odjechał szybko.
Grace ciągle stała, nie przemyślała tego. Spróbowała połączyć się z Dragonem.
*Zmień się w wilka...* zaczęła szeptać do jego myśli...i...Dragon po chwili zmienił się w szczenię. Zdziwiła się lekko i wzięła go w pysk,po czym zaczęła biec jak najszybciej przy drodze. Dawno nie była wilkiem..choć.. jakiś czas temu. Po 10 minutach zobaczyła znak "Minnesota". Była bardzo szczęśliwa. Stała się dziewczyną,ale...nadal trzymała szczenię na rękach.
-Z tobą to już przeżyję..- wyszeptała i zaczęła iść. Nagle ktoś chwycił ją za biodra. Lekko się przestraszyła. Osoba objęła ją. Szybko Grace się odwróciła. To był....
-River...?- spytała zaskoczona, a za razem szczęśliwa.
-Wróciłem słonko.- wyszeptał.
-To dobrze.- powiedziała. On wziął od niej szczeniaka.
-Któż to? - spytał. Wiedział,że to jego syn,ale chciał się upewnić.
-Twój syn,Dragon.- odpowiedziała Sydney.
-Wracajmy. Za pewne długo nie widziałaś Lucyi. Widziałem ją ostatnio,gdy gdzieś jechała.- powiedział River. Oglądał oczy wilka. Za drżały mu ręce, a Dragon stał się znowu dzieckiem.
-Zdolny.- wyszeptał.
-Możemy już iść?- spytała zniecierpliwiona Grace.
-Jasne,jasne.- odpowiedział chłopak i zaczęli iść.
-Kiedy wróciłeś?- spytała po kilku minutach Grace. Ominęła kamień.
-Wczoraj. Jednak nie mogę bez ciebie żyć.- powiedział. Uśmiechnęła się lekko.
-Ja bez ciebie też...Adam.- wyszeptała Grace. Słyszała jego głos w głowie,ale nie zbyt wyraźnie. Nie mogła nic zrozumieć. Czarownica...
-Co?-spytał zaskoczony lekko River.
-Nie ważne.-odpowiedziała dziewczyna.
-Okej...- wyszeptał chłopak. Dziewczyna się zatrzymała.
-Czemu stoisz?- spytał.
-Mój dom.- wyszeptała. Patrzyła się na ten dom,gdzie kiedyś odkrywała tajemniczy pokój, widziała kotkę Cristine, pisała sms-y z z Riverem. Pamiętała prawie wszystko... Nie pamiętała jednak prawie nic związanego z Adamem.
-Chodźmy.-powiedział chłopak. Wziął syna na lewą rękę,a prawą złapał Grace.
-Boję się.-wyszeptała smutna.
-Nie bój się.- odpowiedział River. Zaczęli iść. Gdy byli przed drzwiami zobaczyła samochód w oddali...Cristine. Spanikowała i zamieniła się w wilka. Zaczęła biec do lasu.
-GRACE!-krzyknął River. Pobiegł by za nią,lecz co by zrobił z Dragonem.Zdjął swoją czarną kurtkę i owinął w nią syna. Szybko wybiegł z ogrodu. Samochód stanął przed nim. Wyszła z niego Lucya.
-River? Co ty tu robisz?- pytała Cristine.
-To jest nie ważne. Masz Dragona, ja muszę iść.- zaczął. Podał Cristine syna i zamienił się szybko w wilka. Zaczął biec za Grace,która właśnie stała przed norą. Tą norą... Znalazł ją.
-Grace.- wyszeptał.
-Czy ty też to pamiętasz?-spytała.
-Tak. Pamiętam każdy moment z tobą.- odpowiedział.
-Ja też. Pamiętam też moment,gdy ciebie już tu nie było. Przeżyłam zbyt wiele... - zaczęła.Podszedł do niej. Przytulił ją lekko.
-Pamiętasz Xawerego?- spytał.
-Niestety...- powiedziała.
-Nie widziałem go długo. Mogę wejść do nory?-spytał.
-Jasne.- odpowiedziała. River pocałował ją w policzek. Zmienił się w wilka i wszedł. Grace usiadła na trawie.
-Jak tu miękko...-wyszeptała zła. Była zła na Rivera, bo to przez niego tyle przeżyła,ale nie mogła sobie wmówić,że go nie kocha. Oszukiwała by samą siebie. Zobaczyła,że River wyszedł. Stanął przed nią jak człowiek.
-Nie ma go.-powiedział. Zamienili się w wilki.
*Chodźmy do Lucyi.* powiedział Grace w myślach River.
*Dobrze.* pomyślała. Zaczęli biec. Sydney czuła się jak kiedyś, gdy była jeszcze młodym wilkiem i każda przemiana ją bolała. Teraz to nic. Zatrzymali się przed domem. Wrócili do postaci ludzi,bo Cristine stała z Gunnarem i Dragonem przed drzwiami...tylko Dragon był znowu wilczkiem.
*Ah, ten Dragon. Jak ja z nim przeżyję.*pomyślała.
*Jak my z nim przeżyjemy.* poprawił ją w myślach River.
Czyli już nic nie czuje do Adama ? *-*
OdpowiedzUsuń