sobota, 3 listopada 2012

Rozdział 79.

Grace cały czas stała. Bardzo się bała. Nie wiedziała czy teraz ma iść szczęśliwa,że kogoś zabiła, choć był on też mordercą i wampirem. Czy ma tak stać smutna, że zabiła już dwie osoby? Nagle poczuła, że ktoś chwycił ją za ramię.
-Pamiętasz, gdy byliśmy na plaży?- spytał jakiś chłopak. Grace nie była pewna czy to Xawery,River czy Adam. A może ktoś inny?
-Ktoś ty?- spytała nie odwracając się do chłopaka.
-Adam.- szepnął. Ona szybko się odwróciła.
-Nie znam cię.- powiedziała niepewnie.
-Nie oszukuj samej siebie.- powiedział. - Chodź. Zabiorę cię do domu.
-Nie mogę.- szepnęła blondynka.
-Eh... Grace. Nie przejmuj się tą wiedźmą, nie masz po co. Uwierz mi.- powiedział.
-Jak?-spytała.
-Yh... tak myślałem. A teraz idziemy do domu.- odpowiedział. Szybko wziął dziewczynę na ręce i prędkością wampira zaniósł Grace do ogrodu.
-Nie ma za co.- szepnął.
-Dokładnie. Nie ma za co.- powiedziała i zeszła z rąk chłopaka. Nie oglądając się za nim poszła do domu. Gdy wchodziła schodami poczuła zapach tostów.
-River?- spytała cicho. Weszła do swojego pokoju. Zobaczyła Rivera siedzącego przy Dragonie, jadł tosty.
-Byś się podzielił.-zaśmiała się lekko Sydney. On podał jej jednego tosta.
-Sam ser.- powiedział. Ona usiadła koło niego.
-To dobrze.Dziękuję.- szepnęła mu do ucha i pocałowała go w policzek.
-Nie ma za co.- szepnął chłopak.
-Oj jest,jest mój drogi.- odpowiedziała. On ją przytulił i ustami musnął jej wargi.
-Kocham cię.- wyszeptał.
-Serio? Ale założę się,że mniej niż ja ciebie.-powiedziała.
-Założysz? O ile?- zaśmiał się lekko chłopiec.
-Jak fajnie mieć w rodzinie czarnego wilka.-powiedziała.
-Czarny. Jak dobrze mieć w rodzinie szaloną i dzielną wilczycę.- powiedział River.
-Chcesz się wymieniać komplementami? Nie wiem ile ich zdołasz wymyślić,bo mi ciągle przychodzą do głowy.- odezwała się dziewczyna.
-Na pewno mniej niż ja.- stwierdził chłopak.
-To wyzwanie?- spytała zadowolona. Nagle ktoś zapukał do drzwi pokoju.
-Proszę.- powiedziała Grace. To Adam przyszedł. Podał dłoń na przywitanie River'owi.
-Siema.- powiedział.
-Po co ty tu?- spytała zła Sydney.
-Chcę tylko jednego. - zaczął.- Muszę ci to powiedzieć. Sorry, River, ale nie zasługujesz na taką dzielną dziewczynę jak ona. Zostawiłeś ją...
-Wyjdź!- krzyknął zły River.
-Samą. Wiesz ile ona przeżyła? Ja to wszystko wiem... Znam ją od dziecka. Nie to co ty. Nigdy na nią nie zasługiwałeś, nawet nie wiesz o tym co przed chwilą się działo. Ileś minut temu,ona...-
-WON!- krzyknęła w końcu Grace.
-Zabiła wampira. Sape. Widziała krew...-
-Skąd ? Grace?- pytał River. Ona zaczęła płakać, powoli stawała się wściekła.
-Wyjdź.- wyszeptała. Chłopak nie chciał jej przytulił, nie wiedział prawie o niczym.
-Minęła się kilka razy ze śmiercią. Kto ją bronił? Nikt. Nikt jej nie pomógł. Też zrobiłem błąd,czułem jej strach,a jednak ciągle bałem się jej pomóc. Teraz żałuję, wybacz mi Grace.-
-Już? To wyjdź!- zaczął River. Adam prędkością wampira zbliżył się do Grace i ją pocałował. Ona to zignorowała.
-Wyjdź.- szepnęła ponownie. Adam wyszedł.
-Grace... nic..nic mi nie mówiłaś. Teraz wiem, że mogłem zostać w Australii. Nie..nie wiem czemu tu wróciłem... dla kobiety, które nic mi nie mówi? Nie, nie mogę... idę. Biorę Dragona.- powiedział zły River. Szybko wziął syna na ręce.
-Płacz... chyba tylko to już ci zostało.- wyszeptał. Wyszedł.
-Nienawidzę Adama...- szepnęła do siebie płacząca dziewczyna. Usłyszała,że leci w radiu. One Direction- Moments.
-Pf... jaka piosenka.- powiedziała zła.
 

1 komentarz: