Nagle Cristine stanęła jak wryta. Jakiś straszny pisk i szum miała w głowie.. Momentalnie zmieniła się w człowieka i zaczęła strasznie krzyczeć. Czuła ból. Zwinęła się w kłębek i po chwili skupienia szum przemienił się w nawoływanie przez Igora. Telepatyczne porozumiewanie się.
- Gdzie jesteś..? - Powiedział jeszcze lekko stłumiony przez pisk głos ojca.
- W lesie! - Powiedziała cichutko, skulona dziewczyna. - Jestem z Sydney. - I zaczęła gwałtownie się oglądać.. Nigdzie nie widziała siostry.! - Tato nie ma Sydney!
- Tak myślałem. Dlatego Cię wezwałem. Nie ruszaj się z tam tond! - Powiedział Igor. Jego głos wyraźnie drżał.
Wtedy ból całkowicie ustał. Co się z nią działo.? Nagle ujrzała jakieś zjawy. Żywe ,martwe? Na pewno to były wilki.. Jeden z nich szedł na wprost jej. Kroczył dumnie ,z podniesioną głową.
- To ty jesteś Cristine Lucya Flyheart? Z rodu Sensitiva z klanu Wilczycy? Twoją matką jest Elżbieta a babką Urszula? - Powiedział wilk, stojąc dumnie i wpatrując się w dziewczynę szklistymi ,przezroczystymi oczyma.
- Tak to ja. - Cristine wyprostowała się dumnie - Kim ty jesteś.?
- Ahh.. A więc się nie przedstawiłam.? - Słynna Prudentibus również jestem ,a może byłam z tego Klanu.
- Jesteś? Byłaś? Jesteś duchem? - Lekko zadygotała - Widzę duchy?
- Tak i w tym rzecz. Ty i Sydney jesteście obdarzone większymi zdolnościami magicznymi. Od urodzenia byłyście bardziej zaawansowane niż doświadczone wilczyce. - Nie przestawała się wpatrywać swym kamiennym wzrokiem w dziewczynę. - Jesteście wybrankami! To wy powinnyście nami władać ,jednak..
-Jednak? - Wtrąciła nie cierpliwie Cristine. Właśnie w tym momencie ujrzała Igora i Sydney. Stali z otwartymi buziami , Sydney znowu była dziewczyną.
- Jednak ty i Sydney nie panujecie nad sobą.
- Ja panuję! - Zdenerwowała się Cristine ,czując że robi się czerwona.
- A ty mnie widzisz? - Zwróciła się do Sydney ,a potem spojrzała na Igora.
- Nie widzi Cię.. - Powiedziała cicho Lucya. Wstała otrzepała spodnie z igiełek świerku. - Ale czego oczekujesz ? Co mam robić? - Powiedziała zdecydowanym tonem.
- Ojciec was wszystkiego nauczy. Jeszcze nie raz mnie zobaczysz. - Żegnaj - Wtedy zjawa zaczęła zanikać ,w końcu zniknęła całkowicie.
- Widziałyście ją? - Powiedziała oszołomiona.
- Nic nie widzieliśmy.. - Powiedzieli równocześnie. - Jesteście wybrankami - Wtrącił Igor.
- Taaaakk. Jesteśmy, powiedziała że ty będziesz nas wszystkiego uczyć.
- Mamy czas. Za tydzień zaczniemy. Teraz idziemy spać. Jutro leniuchowanie ,a potem dyskoteka u mojego młodszego kuzyna. Ma 21 lat.
- Okeyyy? - Powiedziała Cristine kierując wzrok w stronę Sydney
- Jasne!
- Tato.. A pójdziemy na zakupy?
- Tak. Jeśli chcecie.. A teraz idziemy do domu. jest 1 w nocy.!
nawet fajne, ale narazie mylam imiona bohaterek
OdpowiedzUsuńAktina